sobota, 12 marca 2016

Serialowe Archiwum - Brygada Ratunkowa

 7/10
Zaczynam nowy cykl w którym będę recenzował, przypominał i pewnie też polecał oraz nie polecał seriali które obecnie zasilają archiwum. Głównie to będę po prostu wspominał produkcje które kiedyś gościły na naszych ekranach. Na rozpoczęcie nowego cyklu zaczniemy z dobrej strony bo przypomnimy sobie produkcje która zbierała przed telewizorami rzeszę widzów i do dzisiaj pozostaje w sercach wielu jej fanów

Oczywiście mowa tu o.... BRYGADZIE RATUNKOWEJ
Brygada Ratunkowa zadebiutowała na ekranach telewizorów 23 września 1999 roku. Serial był emitowany przez telewizje NBC a powstał jako młodszy brat innego hitu tej stacji czyli Ostrego Dyżuru. Oba seriale były rozgrywane w tej samej rzeczywistości o czym przekonaliśmy się naocznie w crossoverze tych produkcji. Jednak utrzymanie spójności obu tych rzeczywistości wcale nie było łatwe bo zdarzało się że aktorzy grający mniejsze role w Ostrym Dyżurze grali zupełnie inne role w Brygadzie ratunkowej. W jednym z odcinków Brygady Ratunkowej wątek Ostrego Dyżuru pojawił się po prostu jako telewizyjna rzeczywistość. Miejscem rozgrywania akcji Brygady Ratunkowej był Nowy Jork. Serial opowiadał o codziennym życiu Strażaków, Policjantów i Ratowników medycznych oraz po w bardzo mały stopniu wręcz epizodycznym o Sorze jednego ze szpitali w Nowym Jorku. W serialu mogliśmy zobaczyć rzeczywistość z różnego punktów widzenia. Oczywiście wątki wspólne takie jak akcje ratunkowe czy po prostu współdziałanie w niesieniu pomocy odgrywały istotną role, ale mimo wszystko każda z tych grup zawodowych miała swoją pewną niezależność co było bardzo mocnym atutem tego serialu.To co wyróżniało ten serial na tle innych to realizm który widzieliśmy na każdym kroku i w każdej scenie. Za to ten serial był też doceniany przez krytyków i widzów. Ważnym elementem tego serialu była obsada serialu w której oprócz zawodowych aktorów mieliśmy prawdziwych policjantów i strażaków co jest kolejnym plusem. Sama gra aktorów do słabych nie należała, bo potrafili Oni zbudować swoje postacie tak aby ich wątki potrafiły zainteresować widzów. Jeżeli miałbym tutaj wymieć tych którym udało im się najlepiej to oczywiście Anthony Ruivivar jako Carlos Nieto którego postać miała w sobie wszystko to co było potrzebne aby zainteresować widza. Carlos był osobą po przejściach, która nie miała zbyt ciekawego dzieciństwa ale był też osobą która miała swoją wizje świata i konkretne poglądy a do tego humor. Obejrzałem już wiele seriali i tą kreacje aktorską mogę śmiało postawić obok Franka Underwooda czy Dr.House. Kolejną postacią która była ciekawa ale niezbyt długo była na ekranie bo tylko półtora sezonu. Chodzi tu oczywiście Bobbiego Caffeya granego przez Bobbiego Cannavale. Możecie mi wierzyć bądź nie ale od początku serialu miałem poczucie że to będzie postać z którą w niedługim czasie się pożegnamy i tak też się stało. Śmierć Bobbiego to jeden z najsmutniejszych i najbardziej emocjonalnych momentów w Brygadzie Ratunkowej. Jest to też śmierć która uzyskała swój efekt na ekranie ale niestety odbiła się czkawkom bo od tego momentu serial szedł w stronę upadku. Śmierć Bobbiego bardzo mocno wpłynęła na Kim przez co ta bohaterka się zmieniła niestety na gorsze bo jej wątek przestał być ciekawy a czasami był wręcz groteskowy. Brak Bobbiego dało się też zauważyć na ekranie bo serial stracił postać która miała ciekawy sposób bycia, fajny wątek prywatny ze swoim młodszym bratem oraz przyjacielem z dzieciństwa który go później nota bene zamordował. Była to postać która miała ciekawą perspektywę na przyszłość w tym serialu i bardzo jestem ciekaw jakby się fabuła potoczyła gdyby nie doszło do śmierci Bobbiego, ale to już zostawiam swojej wyobraźni. Kolejną postacią której nie mógłbym tutaj pominąć to grana przez Molly Price Faith Yokas która nie miała słabszych momentów i właśnie była takim Bobbym tyle że na posterunku. Molly udało się stworzyć postać która nie irytowała ale wręcz chciało się jej więcej na ekranie. Razem z Bosco udało im się stworzy fajny team który niestety potem sie rozpadł co było kolejnym błędem prowadzących produkcje. Był to Duet który bardzo dobrze się oglądało w wątkach policyjnych ale najbardziej interesujące były ich rozmowy i zachowania prywatnie. Faith na rozstaniu zawodowym z Bosco wcale nie straciła a nawet może zyskała. Samo utrzymanie poziomu już znaczy że było dobrze bo rozstanie dla Bosco skończyło się źle i wątki tej postaci ani w parze z Cruz ani prywatnie nie były zbytnio interesujące i pochłaniające moje zainteresowanie ich rozwinięciem. Postać Faith jako jedyna w tym serialu szła do przodu i się rozwijała bo Faith z pierwszego sezonu i z szóstego to dwie różne postacie ale obie bardzo dobre.Wątek prywatny Faith również należał do bardzo ciekawych i interesujących. Ciekawym też było samo postrzeganie zawodu wykonywanego przez nią przez jej rodzinę co dodawało jej jeszcze bardziej naturalności. Gdy Yokas została postrzelona to moja pierwsza myśl wtedy co czuje jej rodzina która bardzo się o nią bała co było dość mocno pokazywane w tym serialu. Ja do dzisiaj żałuje że NBC nie zdecydowało się zrobić spin offa tego serialu którego główną bohaterką byłaby Faith Yokas a zakończenie Brygady Ratunkowej nawet dawało na to dość duże szanse.
 Oprócz postaci które były ciekawe pojawiły się też w serialu takie które nie do końca mnie przekonały. Zaczną może od razu od postaci którą uważam za słaby żart że się pojawiła. Brendan Finney grany przez Josha Stewarta nie przekonał mnie do siebie i jest to postać która ani nie miała ciekawego wątku prywatnego ani zawodowego bo jego wątek policyjny sprawiał wrażenie trochę parodii odważnego policjanta. Relacje między Brendanem a Grace były dziwne, nieciekawe a czasem sprawiające wrażenie niepotrzebnych. Mimo ze postać Grace była ciekawa i szkoda że tak późno dołączyła do serialu, bo jej prywatny wątek nota bene nie rozwiązany mógłby być interesujący. Wracając do Brandona to ta postać w moich oczach sprawiała wrażenie takiej wstawki scenarzystów którzy chcieli jakoś dodać intrygi miedzy Sullym, Davisem a ojcem Brandona. Efekt został w pewnym sensie uzyskany ale wydaje mi się dzisiaj z perspektywy czasu że bez Brandona ten wątek wcale by nie stracił za wiele. Kolejną postacią która początkowo irytowała mnie strasznie był policjant Davis jako superbohater. Początki postaci Davisa nie były zbyt dobre ale w miarę kolejnych sezonów rozwijał się w dobrą stronę. Przy Davisie było widać po części brak pomysłu na tę postać i gdyby nie pojawiła się w jego życiu funkcjonariusz Sasha Monroe to do końca serialu oglądalibyśmy przeciętną historie Davisa. Mimo wszystko postać nie była taka zła jak zwiastowały pierwsze sezony ale brakowało mu dobrego wątku prywatnego oraz ciekawych wątków bocznych.

Podsumowując co do obsady mogę powiedzieć że była to bardzo dobra ekipa której wadą było to że od drugiego sezonu zaczęła się sypać i zbyt gwałtownie tasować. Zmiany niestety nie były dobre bo serial tracił. Nie dam rady wspomnieć o wszystkich bohaterach ale Alex,Doc, Doherty, Cruz oraz Bosco i Kim to są postacie bez których nie wyobraziłbym sobie Brygady Ratunkowej. Odejście Alexa potem Doca a następnie Kim sygnalizowały że serial zmierza ku końcowi bo coraz mniej było starej ale świetnej ekipy w tym serialu. Szkoda ze nie udało się utrzymać ekipy w ryzach bo może dłużej serial byłby obecny na ekranach. Tendencja która nie działała na korzyść serialu to marginalizowanie strażaków i ratowników medycznych na rzecz policjantów. To co było mocną zaletą tego serialu zastępowano produkcją o pracy policjantów gdzie strażacy byli już tylko dodatkiem a jedynie sanitariusze się jakoś bronili. 
Brygada ratunkowa a oryginalnie Third Watch  jest serialem który warto obejrzeć bo dzisiaj próżno szukać takiej produkcji w telewizji. Jest to serial do którego warto wracać i warto o nim pamiętać. Brygada Ratunkowa mimo swoich wad i chyba nie do końca spełnionej misji bo myślę że ten serial stać było na więcej niż sześć sezonów, ale koniec końców jest to produkcja udana do której mam wielki sentyment.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz